Prologue

Powoli zacząłem iść na górę po schodach. Usłyszałem cichy szloch, jak co noc. Wszedłem do ciemnego pomieszczenia i ujrzałem moją piękną dziewczynę. Nie chciałem żeby płakała. Podszedłem i próbowałem ją przytulić, ale się odsunęła. Znowu.
-Nie płacz kochanie.-mówię jej to każdej nocy, ale to nic nie daje.
-Proszę zjedź coś.-proszę ją o to lecz nigdy nie działa. Jest strasznie chuda i blada. Ma spuchnięte i podkrążone oczy od płaczu i ze zmęczenia, ale dla mnie zawsze będzie piękna.
-Czego chcesz w zamian?-spytałem. Wtedy na mnie spojrzała i wydusiła z siebie.
-Wolności.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Siedziałem w pokoju z moją piękną dziewczyną. Były smutna jak zawsze, nie wypuszczam ją po za nasz pokój. Chciałbym móc ją znów pocałować, przytulić, chcę aby stare czasy wróciły, chcę być jej najlepszym chłopakiem na świecie, chcę wiedzieć, że ona czuję się przy mnie bezpiecznie...
-Kochanie, co robisz?-spytałem kiedy wstała, nie odpowiedziała jak zawsze. Poszła do łazienki, westchnąłem, co bym dał, aby znów usłyszeć jej piękny, aksamitny głos.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Usłyszałem zbicie się lustra, momentalnie wstałem, dźwięk dochodził z łazienki, przestraszyłem się, podbiegłem do drzwi i zacząłem w nie walić.
-Cholera ! Otwórz te drzwi !-krzyknąłem.-Odsuń się od nich !-wykopałem drzwi z zawiasów, a moim oczom ukazał się okropny widok, ona leżała. Leżała w kałuży krwi, szybko do niej podbiegłem i podniosłem jej drobne ciało.
-Kochanie, czemu to zrobiłaś ?-miała pocięte ręce, niektóre rany były już bliznami..Czy ona się cieła? Przytuliłem ją i zacząłem płakać, ona nie może umrzeć, nie może ! Podniosłem ją i szybko skierowałem się do samochodu...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Szczęście ? Nie. Może kiedyś. Kiedyś było cudownie, byłam w nim zakochana, razem byliśmy szczęśliwi...właśnie byliśmy, teraz, kiedy odkryłam kim jest, nie chce go znać, lecz on się z tym nie mógł pogodzić, dosypał mi coś do picia...Rano obudziłam się w jego łóżku...Porwał mnie...


1 komentarz: