*Justin's Pov*
-Kochanie we wszystkim wyglądasz gorąco.-powiedziałem uśmiechając, ale ona nie mogła tego zobaczyć, ponieważ była w przymierzalni. Doskonale wiem jak kocha zakupy, więc ją tu zabrałem.
-Ta sukienka mnie nie pogrubia?-spytała, a ja do niej wszedłem. Moje oczy od razu rozbłysły. Wyglądała cholernie seksownie. Podszedłem do niej i złapałem w pasie po czym pocałowałem jej szyję.
-Musimy ją wziąć jesteś kurewsko seksowna.-powiedziałem obracając ją do siebie. Uśmiechnęła się do mnie i zarumieniła.
-Czy moje kochanie się rumieni?-spytałem.
-Nie. Niby dlaczego?-powiedziała gorączkowo i spuściła głowę, na co ją szybko podniosłem i wpiłem się w jej słodkie, delikatne usta. Popchnąłem ją lekko na ścianę, chciałem już rozpiąć jej sukienkę kiedy przerwało mi chrząchnięcie.
-Jakiś problem?-warknąłem do faceta który nam przerwał.
-Tak, to nie jest burdel, że możesz się pieprzyć z dziwką.-moje oczy pociemniały, a ręce się zacisnęły kiedy tylko usłyszałem jak nazwał Lily. Od razu żuciłem się na niego. Nie obchodzi mnie , że wyrzucą mnie ze sklepu, bo nikt nie będzie nazywał tak mojego aniołka. Zacząłem go bić i szarpać. Nie zwracałem uwagi na to, że ochroniarze próbowali mnie od niego odciągnąć. Kiedy udało się ochroniarzom mnie odciągnąć, złapali mnie i zaczęli ciągnąć w stronę wyjścia, spojrzałem jeszcze w stronę przymierzalni, gdzie powinna być Lily, ale jej nie było, sukienka którą przymierzała leżała na podłodze, a jej ubrania zniknęły. Uciekła.
-Ta sukienka mnie nie pogrubia?-spytała, a ja do niej wszedłem. Moje oczy od razu rozbłysły. Wyglądała cholernie seksownie. Podszedłem do niej i złapałem w pasie po czym pocałowałem jej szyję.
-Musimy ją wziąć jesteś kurewsko seksowna.-powiedziałem obracając ją do siebie. Uśmiechnęła się do mnie i zarumieniła.
-Czy moje kochanie się rumieni?-spytałem.
-Nie. Niby dlaczego?-powiedziała gorączkowo i spuściła głowę, na co ją szybko podniosłem i wpiłem się w jej słodkie, delikatne usta. Popchnąłem ją lekko na ścianę, chciałem już rozpiąć jej sukienkę kiedy przerwało mi chrząchnięcie.
-Jakiś problem?-warknąłem do faceta który nam przerwał.
-Tak, to nie jest burdel, że możesz się pieprzyć z dziwką.-moje oczy pociemniały, a ręce się zacisnęły kiedy tylko usłyszałem jak nazwał Lily. Od razu żuciłem się na niego. Nie obchodzi mnie , że wyrzucą mnie ze sklepu, bo nikt nie będzie nazywał tak mojego aniołka. Zacząłem go bić i szarpać. Nie zwracałem uwagi na to, że ochroniarze próbowali mnie od niego odciągnąć. Kiedy udało się ochroniarzom mnie odciągnąć, złapali mnie i zaczęli ciągnąć w stronę wyjścia, spojrzałem jeszcze w stronę przymierzalni, gdzie powinna być Lily, ale jej nie było, sukienka którą przymierzała leżała na podłodze, a jej ubrania zniknęły. Uciekła.
*Lily's Pov*
Biegłam jak najszybciej tylko mogłam, dziękowałam w duchu temu mężczyźnie, który wszedł do przymierzalni. Gdyby nie on doszło by do seksu, a ja nadal bym musiała z nim być. Teraz myślałam jedynie o ucieczce. Bałam się, że mnie dogoni, a wtedy zabierze mnie z powrotem do mojego "więzienia" i coś mi zrobi. Kiedy wybiegłam z budynku zaczęłam się od niego oddalać. Robiło się późno. Była prawie noc. Nie wiedziałam gdzie mam pójść, bo nie miałam pieniędzy. Ruszyłam, więc ulicą przeciwną do której jedzie się do domu Justina. To nie był mój dom, chociaż on nazywał go naszym. Nie chciałam nigdy takiego życia. Dlaczego los mnie tak pokarał? Nagle obok mnie zatrzymało jechać jakieś auto, przestraszyłam się trochę. Okno się uchyliło, a za nim ujrzałam przystojnego bruneta.
-Hej, co robisz o tej porze sama? Może gdzieś Cię pod wieść?-spytał z troską.
-A co ja mam pięć lat, że sobie nie poradzę?-powiedziałam poirytowana.
-No wiesz, taka ładna dziewczyna nie powinna włóczyć się po tej okolicy sama..-powiedział i nagle zza drzewa wyszło dwóch meneli.
-Lepiej wsiadaj.-powiedział, a ja bez zastanowienia wsiadłam. Wolałam jego niż tamtych dwóch.
-To jak ci na imię?-spytał jadąc.
-Bella, a ty?-skłamałam, nie mogłam mu przecież powiedzieć prawdziwego imienia.
-Austin. Co robisz tutaj?
-To..skomplikowane.-odpowiedziałam.
-Dobra, jeśli nie chcesz to nie mów. Gdzie cię pod wieść?-spytał.
-Nigdzie..poradzę sobie.-powiedziałam.
-Daj spokój. Tutaj w nocy jest niebezpiecznie. Podaj adres.-powiedział.
-Po prostu zatrzymaj się i mnie tu zostaw.
-Dlaczego musisz być taka uparta?-spytał. Och może dlatego, że właśnie uciekłam od psychola i nie mam gdzie spać? Brunet chciał się odezwać, ale zadzwonił mu telefon.
-Hej Bieber.-kurwa, kurwa ,kurwa, kurwa! Czy ja muszę mieć takiego pieprzonego pecha?! Zaczął z nim rozmawiać, a ja..miałam przeczucie, że gadają o mnie. Kiedy się rozłączył zwrócił się do mnie.
-Słuchaj..nie mam teraz dużo czasu, więc po prostu podaj adres... albo pojedziesz ze mną do mojego kolegi..-i w tym właśnie momęcie przeklnęłam całe moje życie...
-Hej, co robisz o tej porze sama? Może gdzieś Cię pod wieść?-spytał z troską.
-A co ja mam pięć lat, że sobie nie poradzę?-powiedziałam poirytowana.
-No wiesz, taka ładna dziewczyna nie powinna włóczyć się po tej okolicy sama..-powiedział i nagle zza drzewa wyszło dwóch meneli.
-Lepiej wsiadaj.-powiedział, a ja bez zastanowienia wsiadłam. Wolałam jego niż tamtych dwóch.
-To jak ci na imię?-spytał jadąc.
-Bella, a ty?-skłamałam, nie mogłam mu przecież powiedzieć prawdziwego imienia.
-Austin. Co robisz tutaj?
-To..skomplikowane.-odpowiedziałam.
-Dobra, jeśli nie chcesz to nie mów. Gdzie cię pod wieść?-spytał.
-Nigdzie..poradzę sobie.-powiedziałam.
-Daj spokój. Tutaj w nocy jest niebezpiecznie. Podaj adres.-powiedział.
-Po prostu zatrzymaj się i mnie tu zostaw.
-Dlaczego musisz być taka uparta?-spytał. Och może dlatego, że właśnie uciekłam od psychola i nie mam gdzie spać? Brunet chciał się odezwać, ale zadzwonił mu telefon.
-Hej Bieber.-kurwa, kurwa ,kurwa, kurwa! Czy ja muszę mieć takiego pieprzonego pecha?! Zaczął z nim rozmawiać, a ja..miałam przeczucie, że gadają o mnie. Kiedy się rozłączył zwrócił się do mnie.
-Słuchaj..nie mam teraz dużo czasu, więc po prostu podaj adres... albo pojedziesz ze mną do mojego kolegi..-i w tym właśnie momęcie przeklnęłam całe moje życie...
__________________________________________________________________________
Skorzystałam trochę z waszych propozycji oto jest :) mam nadzieję, że sprostałam oczekiwaniom? Chciałam napisać dłuższy, ale źle się czuję i nie mam za bardzo siły ;/ bardzo dziękuje za wasze miłe życzenia powrotu do zdrowia <3 Kocham was <3 A tu jest już prolog -----> It's really happening.
Świetny rozdział, czekam na następny:-)
OdpowiedzUsuńSUPER !!!!! CZEKAM NA NEXT !!!! :-)
OdpowiedzUsuńomg gdfgdfsgs
OdpowiedzUsuńMmm!!
OdpowiedzUsuńAle zajebiste czekam na next !
OdpowiedzUsuńŚWIETNE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńGenialne :3
OdpowiedzUsuńW sumie jak zwykle ;)
Pamiętaj ze to TY jesteś najważniejsza !!!
M.Sz <33
Geniusz tylko mówię ;)
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział. :) Kiedy dodasz kolejny?
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam tego bloga dziś i jest zajebiasty <3<3<3 jestem ciekawa czy Austin skojarzy się że Bella to Lily ;) czekam z niecierpliwością na kolejny i życzę weny :D
OdpowiedzUsuńŚwietny i ciekawe co zrobi . Głupia jestem chyba ale ta sytuacja mnie smieszy oczywiście pod warunkiem ze on nic jej nie zrobi .
OdpowiedzUsuńŚwietny ^^ kiedy next ?? ;)
OdpowiedzUsuńświetny blog 😉
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę doczekać się nn <3 !
Powiadomisz mnie o nowym rozdziale na Twitterze @everydiamonds ?
idealny blog <3
OdpowiedzUsuńKiedy next? Super blog, inny niż wszystkie. Przynajmniej jeden oryginalny :)
OdpowiedzUsuńgdgkcxwruokbg kc kiedy next !!!!
OdpowiedzUsuń