*Lily's Pov*
Była noc. Justin spał, ale ja nie. Chociaż mu podziękowałam nie czułam się wcale dobrze. Udawałam. Udawałam słodką, miłą, aby tylko poszedł spać i nie włączył alarmu. Nie chcę dalej tu być nie mogę, chcę wrócić do domu. Do swojej rodziny i przyjaciół. Powoli wstałam i wyrwałam się z jego uścisku tak, aby się nie obudził. Podeszłam do szafy i ją otworzyłam, ale zaraz zamknęłam.Co jeśli nie wyłączył alarmu jak mu się wytłumaczę?-pomyślałam. Otworzyłam powoli drzwi po czym zeszłam na dół. Bałam się, że się obudzi. Kiedy chwyciłam za klamkę w moich uszach zabrzmiał znienawidzony przez ze mnie dźwięk. Od razu upadłam na podłogę, a po chwili poczułam rękę które mnie oplatają, a dźwięk minął. Podniosłam głowę na jego wysokości.
-Chciałaś uciec?-spytał rozzłoszczony.
-Chciałam tylko zaczerpnąć świeżego powietrza.-skłamałam i przytuliłam się do niego, aby uwierzył. On odwzajemnił uścisk po czym pomógł mi wstać i zaprowadził mnie do pokoju. Położyliśmy się na łóżku, a on mnie mocno objął, wtuliłam się w niego. Dlaczego się nie udało? Tak bardzo chciałam być wolna. Może kiedy będę udawała przez jakiś czas wtedy nie włączy alarmu, a ja w końcu będę wolna. Nie myśląc już więcej poszłam spać...
-Chciałaś uciec?-spytał rozzłoszczony.
-Chciałam tylko zaczerpnąć świeżego powietrza.-skłamałam i przytuliłam się do niego, aby uwierzył. On odwzajemnił uścisk po czym pomógł mi wstać i zaprowadził mnie do pokoju. Położyliśmy się na łóżku, a on mnie mocno objął, wtuliłam się w niego. Dlaczego się nie udało? Tak bardzo chciałam być wolna. Może kiedy będę udawała przez jakiś czas wtedy nie włączy alarmu, a ja w końcu będę wolna. Nie myśląc już więcej poszłam spać...
*Justin's Pov*
Kiedy rano się obudziłem spojrzałem na Lily. Spała tak słodko, od razu się uśmiechnąłem. Postanowiłem zrobić jej śniadanie. Powoli wstałem z łóżka i poszedłem do kuchni. Wziąłem truskawki i rozpuściłem czekoladę. Zrobiłem kakao z piankami i pokroiłem chleb na małe kawałki. Wziąłem dżem po czym wszystko postawiłem na tacy. Poszedłem na górę i zobaczyłem, że mój aniołek jeszcze spał. Uśmiechnąłem się i postawiłem tackę na stoliku, który wcześniej wysunąłem i teraz znajdował się nad łóżkiem. Powoli wszedłem pod kołdrę i pocałowałem Lily w usta, aby się obudziła. Po chwili otworzyła swoje zaspane, piękne oczy.
-Dzień dobry kochanie.-szepnąłem jej do ucha na co się podniosła i rozszerzyła oczy kiedy zobaczyła śniadanie. Spojrzała na mnie i się lekko uśmiechnęła co odwzajemniłem. Tak bardzo ją kocham i nie chcę jej stracić. Chcę dla niej wszystko co najlepsze.
-Jesteś głodna?-spytałem wpatrując się w nią.
-Troszeczkę.-powiedziała. Uśmiechnąłem się i posmarowałem kawałek chleba dżemem po czym podałem go Lily.
-Dziękuję.-ja również posmarowałem sobie chleb i zacząłem jeść. Kiedy skończyliśmy jeść sięgnąłem po truskawkę i zamoczyłem w czekoladzie po czym kazałem Lily otworzyć buzię. Włożyłem jej truskawkę, a na ustach zostało jej trochę czekolady. Zbliżyłem się do niej.
-Coś tu masz.-powiedziałem, a ona chciała to zetrzeć, ale ja byłem szybszy i zlizałem to z jej ust.
-Fuj Justin jesteś obrzydliwy.-powiedziała i zaczęła się śmiać. Teraz zbliżyłem się do niej i polizałem jej policzek.
-Mmm jesteś taka słodka.-powiedziałem na co zachichotała, a ja chciałem polizać ją znowu, ale ona się odsunęła, a ja wylądowałem na niej. Zbliżyłem się do jej ust i zacząłem ją całować. Wsunąłem moje ręce pod jej bluzkę, a ona zaczęła się wyrywać. Zdarłem z niej ubrania przez co została tylko w samej bieliźnie. Po chwili wsunąłem swój język do jej ust nie pytając o zgodę, a ona...mnie ugryzła. Pisnąłem.
-Co ty kurwa robisz?!-krzyknąłem wkurzony, ale mój gniew opadł kiedy zobaczyłem płaczącą Lily. Chciałem ją przytulić, ale ona się odsunęła. Kurwa było już dobrze, a ja jak zwykle spierdoliłem.
-Lily ja...nie chciałem cię skrzywdzić.-szepnąłem. Prawie znowu ją..nie mogłem dopuścić do siebie tej myśli, że znowu chciałem ją zgwałcić. Nie chciałem jej nigdy skrzywdzić, ale jestem popierdolony.
-Przepraszam kochanie...-szepnąłem zły sam na siebie...
-Dzień dobry kochanie.-szepnąłem jej do ucha na co się podniosła i rozszerzyła oczy kiedy zobaczyła śniadanie. Spojrzała na mnie i się lekko uśmiechnęła co odwzajemniłem. Tak bardzo ją kocham i nie chcę jej stracić. Chcę dla niej wszystko co najlepsze.
-Jesteś głodna?-spytałem wpatrując się w nią.
-Troszeczkę.-powiedziała. Uśmiechnąłem się i posmarowałem kawałek chleba dżemem po czym podałem go Lily.
-Dziękuję.-ja również posmarowałem sobie chleb i zacząłem jeść. Kiedy skończyliśmy jeść sięgnąłem po truskawkę i zamoczyłem w czekoladzie po czym kazałem Lily otworzyć buzię. Włożyłem jej truskawkę, a na ustach zostało jej trochę czekolady. Zbliżyłem się do niej.
-Coś tu masz.-powiedziałem, a ona chciała to zetrzeć, ale ja byłem szybszy i zlizałem to z jej ust.
-Fuj Justin jesteś obrzydliwy.-powiedziała i zaczęła się śmiać. Teraz zbliżyłem się do niej i polizałem jej policzek.
-Mmm jesteś taka słodka.-powiedziałem na co zachichotała, a ja chciałem polizać ją znowu, ale ona się odsunęła, a ja wylądowałem na niej. Zbliżyłem się do jej ust i zacząłem ją całować. Wsunąłem moje ręce pod jej bluzkę, a ona zaczęła się wyrywać. Zdarłem z niej ubrania przez co została tylko w samej bieliźnie. Po chwili wsunąłem swój język do jej ust nie pytając o zgodę, a ona...mnie ugryzła. Pisnąłem.
-Co ty kurwa robisz?!-krzyknąłem wkurzony, ale mój gniew opadł kiedy zobaczyłem płaczącą Lily. Chciałem ją przytulić, ale ona się odsunęła. Kurwa było już dobrze, a ja jak zwykle spierdoliłem.
-Lily ja...nie chciałem cię skrzywdzić.-szepnąłem. Prawie znowu ją..nie mogłem dopuścić do siebie tej myśli, że znowu chciałem ją zgwałcić. Nie chciałem jej nigdy skrzywdzić, ale jestem popierdolony.
-Przepraszam kochanie...-szepnąłem zły sam na siebie...
__________________________________________________________________________
Hej :) w końcu napisałam. Jak wam się podoba? Uważam, że go przesłodziłam, więc w następnym
może polać się krew :3 A to mój nowy blog :) --->It's really happening. A to zwiastun na tego bloga podoba się ?
może polać się krew :3 A to mój nowy blog :) --->It's really happening. A to zwiastun na tego bloga podoba się ?
SUPER !!! CZEKAM NA NEXT !!!
OdpowiedzUsuńniech ona ucieknie i np.on po roku czasu ja znajdzie i medzie chciał sie zemscic za to ze od niego uciekła <33 kckckckc
OdpowiedzUsuńkocham to opowiadanie! szkoda że takie krótkie ale rozumiem że za jednym razem weny nie starczy jak chce się porządnie napisać rozdział:) @kidpurplerauhl
OdpowiedzUsuńOmg rozdział lepiej niż świetny jest szansa ze dodasz jutro ???? Prooooosie tak grzecznie czekam cały tydzień i potem widzę a ty wstawilas rozdział myśle sobie jej :3 a po tem yyy czemu taki krótki wiec jeszcze raz proszę i żeby nie było pewnie nie tylko ja ;3
OdpowiedzUsuńMSz
O jaaa :) swietny rozdzial, jak zwykle zresztą :p
OdpowiedzUsuńŚWIENTY!!! Czekam nn <3
OdpowiedzUsuńhttp://heartbreaker-justinandmelanie.blogspot.com/
świetny rozdział! *_* zapraszam na moje opowiadanie, dzisiaj zaczęłam http://jussalling.blogspot.dk/
OdpowiedzUsuńNAJLEPSZE OPOWIADANIE JAKIE CZYTAŁAM !!! Szybko dawaj następny :D
OdpowiedzUsuńJejcju cudownie !
OdpowiedzUsuńSuper!:-) czekam na następny:-) @drewzauhl
OdpowiedzUsuńniech ina go znowu pokocha blagam..:(
OdpowiedzUsuńJeju, jak zawsze idealny. ♥
OdpowiedzUsuńCzekam nn <3
http://without-commitment-jb.blogspot.com/
Omh *.* Mam zamiar się rozpisać, więc...
OdpowiedzUsuńWszystkie blogi z opowiadaniami o, np. Justinie czy One Direction są dosłownie o tym samym... Zawsze jest zły chłopak i dobra dziewczyna = miłości i kryminał. Porwania, morderstwa i takie tam.. Twój blog jest taki inny... Te wszystkie inne blogi starają się być takie jak Danger albo Dark... Teraz do rzeczy :) Twoje opowiadanie to całkiem inna historia :3 Nawet to, że ją zgwałcił jest takie "fajne". Dreszczyk emocji, że tak powiem ;) Naprawdę cudnie się to czyta i chce się nexta :)
Mam jeszcze jedną prośbę :p Niech akcja nie rozgrywa się za szybko :3 ♥
Mam nadzieję, że się nie pogubisz w moim komentarzu xD
UsuńSorki za ten drugi "inny" w jednym ze zdań ;D Piszę na telefonie :p
blog jest świetny, mam nadzieje ze historia do końca bedzie tak genialna i że się nic nie spieprzy
OdpowiedzUsuń